
Kaczyński w Ułan Bator
Slevin
• 2012-11-19, 3:54
113
Mam bardzo ciekawą relację ze sławnej podroży do Azji, kiedy podczas wizyty w Ułan Bator popsuł się samolot Lecha Kaczyńskiego.
Podobno burdel kompletny i pat decyzyjny (!). Zupełnie odrealniony prezydent chodzi w tę i we w tę (przepada długo umawiany termin wizyty u cesarza Japonii). Nagle zatrzymuje się, bo podjął decyzję:
- Wracamy do Warszawy. - powiada.
- Panie prezydencie, przecież samolot tak samo popsuty jest do Warszawy, jak i do Tokio. - mówi ambasador.
- Fakt. - odpowiada prezydent i zaczyna chodzić dalej.
Podobno burdel kompletny i pat decyzyjny (!). Zupełnie odrealniony prezydent chodzi w tę i we w tę (przepada długo umawiany termin wizyty u cesarza Japonii). Nagle zatrzymuje się, bo podjął decyzję:
- Wracamy do Warszawy. - powiada.
- Panie prezydencie, przecież samolot tak samo popsuty jest do Warszawy, jak i do Tokio. - mówi ambasador.
- Fakt. - odpowiada prezydent i zaczyna chodzić dalej.